DZIEŃ jak codziennie wstał o brzasku,
zmył senne oczy rosą z lasku.
Zaświecił mocno mi w łóżeczko
złotym promykiem, jak wstążeczką.
Zaraz też lekko połaskocze:
nos, czoło, ucho, brzuch, warkocze.
– Stop! – Ja już wstałam, się ubrałam,
buzię umyłam, bułkę zjadłam.
I chociaż jeszcze jestem mała
przygoda dziś mnie zawołała,
dnia długą drogę odnalazłam.
A gdy DZIEŃ odszedł i przyszła
szepnęłam cicho: – Już dobranoc. –
Poszedł, gdzie zachód kusi nas snem,
jutro obudzi mnie, ja to wiem!
| Tutaj następny tekścik do kompletu - NOC. DZIEŃ rymowany, to wynik kociej interwencji, napisany w środku nocy, patrz dopisek do LASEROWY WZROK |