Kiedy deszcz szarością zabrzmi,
a chmura pęknie ze złości,ja różowe ulepię dni –
różowe jak smak miłości.
Kałuże czarne, błotniste,
jednym z serca śmiesznym gestem
w nowe szkła różem przejrzyste
zamienię. Taka już jestem.
Okulary na nos włożę
z tymi szkłami – oczywiście.
Wnet różowe stworzę morze,
w którym woda skrzy perliście.
Plaży brzegiem, śladem fali,
pójdę raźno w dal różową.
Będę głośno radość chwalić
i zostanę róż królową.
Kałuże czarne, błotniste,
jednym z serca śmiesznym gestem
w nowe szkła różem przejrzyste
zamienię. Taka już jestem.
Okulary na nos włożę
z tymi szkłami – oczywiście.
Wnet różowe stworzę morze,
w którym woda skrzy perliście.
Plaży brzegiem, śladem fali,
pójdę raźno w dal różową.
Będę głośno radość chwalić
i zostanę róż królową.
Bardzo wesoły rysunek i świetny wiersz :-)
OdpowiedzUsuńDoroteK