weszło kilka młodych dzików,
które bawiąc się wspaniale
gryzły w grzbiety morskie fale.
Kwicząc: „Chrum-chrum, hura, ho!”,
zryły mocno morskie dno.
Nie wychodząc
wcale z wody
zjadły pączki
oraz lody.
Zamiast racic
miały płetwy
i kąpały się bez
przerwy.
Wielkie brzuchy,
w łuski złote,
wystawiały ponad
wodę.
Podroczyły się z meduzą,
mądrą flądrą, foką Zuzią.
Przepłynęły metrów tysiąc –
żabką krytą. Mogę przysiąc!
– Niemożliwe, zmyślasz chyba?!
– Zobacz zdjęcie, to nie psikus.
To okazy DZIKORYBA,
podgatunku AQUADZIKUS.
Czyżby to jakiś krewniak DZIKORYBA przypłynął z Półwyspu Helskiego do Gdyni?
http://www.se.pl/wiadomosci/polska/dzik-plywal-w-zatoce-gdanskiej-straznicy-miejscy-wylowili-dzika-z-morza_261744.html
Twardziel, taki dystans przepłynął bez asekuracji :)))
i jeszcze filmik popisów pływackich
https://www.youtube.com/watch?v=BDm678_XyTA
Twardziel, taki dystans przepłynął bez asekuracji :)))
i jeszcze filmik popisów pływackich
https://www.youtube.com/watch?v=BDm678_XyTA
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz