poniedziałek, 29 grudnia 2014

ŚWIĄTECZNA GWIAZDKA +


| Jeszcze jedna rymowanka przedświąteczna, przyplątała się dzisiaj rano.
  Szkoda, że już po :)


W magiczny wieczór grudniowy
na niebie gwiazdka rozbłysła,
na śnieżek świeży, puchowy
wybiegły mrówki z mrowiska.

Wdrapały się na choinkę
– rosła tuż obok modrzewia –
i spoglądały przez chwilkę
czy gwiazdce czegoś potrzeba.

I szybko – magii zwyczajem –
gąbką umyły ją w wannie.
I jeszcze – tak mi się zdaje –
srebrem natarły dokładnie.

Schodziły, jedna za drugą,
dumne, troszeczkę zmęczone.
Wołały: „Święta niedługo!
Porządki wreszcie skończone!”

Gwiazdka świeciła TAK jasno.
Powiedział Święty Mikołaj:
„Nie mogę w taką noc zasnąć –
rozdać prezenty JUŻ PORA!”

niedziela, 28 grudnia 2014

FRASUNEK ŚWIBRY (ŚWIBROWANKA) +



| Pierwszy wierszyk z akcji ŚWIBRZENIA w „Cegle”z rysunkiem :)


Wieczór. Ciemno. W łóżku leżę…
O! Coś tupie. Przyszło zwierzę –
niekolczaste, niepuchate,
też nie w cętki ani w łaty.

Chrumka smętnie, jakby płacze?
Jest różowe jak prosiaczek,
ma jak ŚWInka śmieszny ryjek,
a jak zeBRA w paski szyję
i ogonek, i kopyta…

– Co tu robisz? – grzecznie pytam.
Ono w kącie – raz za razem –
chlipie, sapie, załka czasem,
po czym się za szafą chowa.
Nie wystaje nawet głowa,
tylko słychać cichą skargę:

– To ja ŚWIBRA z kartki w kratkę.
Nie skończyłaś mnie rysować.
Tu mam ryjek, a gdzie głowa?
Brak mi uszu, nie mam brzucha.
Weź ołówek i posłuchaj –
zlikwidujesz mój frasunek*,
gdy dokończysz ten rysunek!



*Frasunek – to nie kleks, nie rysunek.
Ani rzeczka, wstążeczka – to nie jest.
Lecz z frasunku czasami
rzekę łez wylewamy,
bo to kłopot, zgryzota, zmartwienie.

wtorek, 23 grudnia 2014

ŚWIĘTA W MIKROKRÓLESTWIE

| Wszystkim, małym i dużym, radosnych świąt Bożego Narodzenia
  i niech znajdą pod choinką... (patrz - na końcu wierszyka :)


Na minigórze, w Mikrokrólestwie
dzwonią dzwoneczki w małej orkiestrze –
grają kolędy... bim, bam, bom, bini…
pod choinkami w rozmiarze mini.

Są na choinkach śliczne błyskotki,
lampki i bombki, pierniczki słodkie –
wszystko maleńkie jak pyłek złoty.

A w minichatach malutkie koty
mruczą cichutko senne bajeczki
dla małych kurek, tyciej owieczki.

Wszystko jest mikre na minigórze
i nawet słonie są tam nieduże,
ale raz w roku Mikołaj Święty
wszystkim rozdaje

WIELKIE PREZENTY.

środa, 17 grudnia 2014

KASZKA ŚWIBROWA (ŚWIBROWANKA)

| ŚWIBRZENIA ciąg dalszy, też z dodatków poterminowych.


Hm! Jak myślicie, co jada Świbra?
Czy kaszka z mlekiem Świbrze obrzydła?!

Czy zjada chipsy, paluszki słone,
cukrową watę, czekolad tonę,
górę cukierków i misiożelki,
a przed snem – rurek z kremem stos wielki;
ptysie, eklerki – zamiast śniadania;
na obiad wafle w bitej śmietanie,
a na kolację baton z karmelem?!

– Nie! – krzyczy Świbra. – Ja tego nie jem!
Nie!... Od nadmiaru takich przekąsek
wkrótce bym była pulchna jak pączek.
Wolę owoce, warzywa świeże,
by mieć moc siły, gdy na rowerze
jeżdżę i z wiatrem robię zawody.
Nie piję coli. Wolę łyk wody
czystej, bez gazu – kompot, herbatę
z ziół samodzielnie zebranych latem.
I nie obrzydła mi, na śniadanie,
KASZKA NA MLEKU.
To pyszne danie!

niedziela, 14 grudnia 2014

ŚWIBROKOŁDRY (ŚWIBROWANKA)

Tej rymowanki na pewno nie ma w „Cegle”. Napisała mi się po terminie, 
więc premiera teraz. Jeszcze nie wiem, które wybrali do druku, ale po kolei
POŚWIBRZĘ trochę tutaj.


Znalazła Świbra igłę i nitkę.
Patrzy i myśli: „Będę krawcową.
Uszyję zaraz kołdry niezwykłe –
lekkie jak piórko, miękkie jak obłok”.

Usiadła w kącie. Nitkę nawleka
na cienką igłę, trochę niezgrabnie.
Och! Dużo pracy na nią dziś czeka,
niejedna łezka z jej oczu spadnie.

Auć, au! Jak boli pokłuty palec
i nos, i uszy, a nawet ogon,
lecz Świbra szyje nadal wytrwale,
aż ją Myszonie podziwiać mogą.

Wreszcie skończyła. Koniec i kropka!
Już sterta kołder leży w kąciku.
Wszystkie są piękne, ich jakość dobra,
na każdej znajdziesz pasków bez liku.

I jeszcze powiem ci coś w sekrecie –
że są na kołdrach wyszyte baśnie,
gdy je przeczytasz, możesz POLECIEĆ
wprost DO ŁÓŻKOWA.
Tam zaraz zaśniesz.