sobota, 29 grudnia 2012

WĄŻŻŻŻŻŻ +


Siedzi w książce liter gąszcz,
a w tym gąszczu dziki wąż.

W zdaniach chowa długie ciało.
W kropce oko zamrugało?

Z wykrzyknikiem łeb zadziera!
Zero paszczę mu otwiera.

Syczy groźnie na wyrazy,
chce je połknąć bez odrazy.

Zygzakami skórę zdobi.
Przecinkami ślady robi.

Możesz złowić węża tego,
gdy przeczytasz wiersz kolego.

czwartek, 27 grudnia 2012

O KOPCIUSZKU +


Prosiła mnie córka, o wierszyk króciutki:
„Kiedy słońce zgaśnie, przyjdą krasoludki.
Wierszyki wyszepczą o biednym Kopciuszku –
był dziewczyną biedną, w łachmanach... fartuszku.

Za jej pracowitość i szlachetne serce,
los okazał litość, nie jest już w udręce.
Od dwóch sióstr kapryśnych i od złej macochy,
wróżki czar prześliczny uwolnił jej drogi.

Na wspaniałym balu mogła skrycie być.
W muślinowym szalu swą urodą lśnić.
Księcia zachwyciła dobrem duszy swej.
Pantofel zgubiła, by mógł szukać jej.

Tak to krasnoludki wierszyki splatają.
Snu maleńkie grudki w ziarnkach rozsiewają”.
Zasnęła córeczka w ramionach łóżeczka.
Wierszyk był przydługi – czas napisać drugi.

sobota, 15 grudnia 2012

ZŁAMANE SERDUSZKO +


Ma córeczka mała
w kąciku schowana
i tam po cichutku
kąpie oczy w smutku.

Krople słonej wody
kap, z policzka, z brody,
na laleczkę biedną,
co była królewną.

Przyszła wróżka złości,
nie znała litości.
Włosy potargała,
serce jej złamała.

Pod łóżko rzuciła,
samą zostawiła.
W sukience zniszczonej
lala w żalu tonie.

Nie martw się córeczko.
Nie płacz już laleczko.
Będę dobrą wróżką,
skleję ci serduszko.

| Gdy córeczka miała 4-5 lat, to wymyśliłyśmy ten tekścik, trochę na oswojenie emocji złości. Przechowywany w pamięci przez kilka lat, z innymi króciutkimi rymowankami, został spisany w maju 2012 roku. Jest taki naiwnie dziecięcy, ale wiele wspomnień przywołuje. Obrazek, z dumą oznajmiam, to mój portret narysowany przez moją Rymcię gdy rozpoczęła edukację przedszkolną. |

środa, 12 grudnia 2012

RYBY I DZIECI +



Mówią: „ryby, dzieci głosu nie mają”,
lecz czemu świetnie ze sobą gadają?
 
– Mamo! Mamo! Rano rybka mówiła,
że głodna po swym akwarium chodziła.
Nic nie jadła, nic nie piła. Mówiła,
żebyś jej obiad z czterech dań zrobiła.

– Tato! Tato! Rybka dzisiaj biadoli,
że świata nie widzi i to ją boli.
Zimą mało światła, ciemność okropna,
więc musi mieszkać trochę bliżej okna.

– Babciu! Babciu! Rybka wczoraj płakała,
bo kot ją dręczy, a ona jest mała.
Krzyczała, że potrzebne jej schronienie
i by kupić, do akwarium, korzenie.

– Dziadku! Dziadku! Czy wiesz, że rybka gada!?
W nocy pirackie bajki opowiada.
Gdy wychodzę i mówię: „Do widzenia”,
prosi: „Zostań, spełnię twe trzy życzenia.”


Dorośli nie mogą już tego słyszeć
i taka jest niestety dola nasza,
że potrzebujemy w dzieciach naszych mieć
mowy wszystkich ryb dobrego tłumacza.


piątek, 30 listopada 2012

PĘPEK ŚWIATA

Od wieków głowią się uczeni,
gdzie Pępek Świata jest na Ziemi?
Robią zakłady i wyprawy,
by zbadać istotę tej sprawy.

Mierzą, ważą i obliczają,
miejsca Pępka nie odkrywają.
To tajemnic jest tajemnica,
gdzie leży jego okolica?

Pępek Świata jest ważny, cenny,
kryje on skarbów dar niezmierny.
Tony bogactw w nim spoczywają,
na które wszyscy chrapkę mają.

Kto go znajdzie i da to głosić,
w chwale odkrywcy będzie chodzić.
Pomimo nagród bardzo wielu,
nikt nie odszukał tego celu.

Podpowiedź małą zdradzę tu wam,

ja miejsce Pępka tego już znam.
Wie to każda mama i tata,

pępek dziecka – ich Pępek Świata.

| Rymowanka ta ma swoje prapoczątki w zabawie w pępkowe purtałki chichrałki, czyli (ale pewnie to wszyscy znają) jak mama lub tata wciąga powietrze, nadyma policzki i na maleńkim brzuszku robi "pyr-pyrrrrrrr". Maluszki zawsze się chichoczą. Starszaki mówią, że to już nie wypada, bo są za stare i kto to widział .... bo przecież już chodzą do szkoły, ale i tak mają jakiś taki dziwny błysk w oku na samo wspomnienie. Jak nie mogę dobudzić córki do szkoły, to Pępek Świata jest bardzo pomocny. Jest niestety już starszakiem i w walce o niezależność swojego pępka śmiga z łóżka do łazienki w tempie ekspresowym. |

poniedziałek, 26 listopada 2012

LICHO NIE ŚPI +


Na stołeczku siadło licho,
zabiedzone rączki swoje
załamuje z niepokojem,
a dokoła cicho, cicho.

Chude, blade, roztrzęsione –
całe noce spać nie może,
tylko piszczy: – O mój Boże,
łóżko czeka pościelone.

Świtem bladym nowy dzionek
licho wita i się pyta:
– Czy noc przeszła mu z kopyta?
Czy obudził licho dzwonek,
którym budzik dokazuje,
kłuje uszy i sny psuje?

Lecz gdy spojrzał lewym okiem
krzyknął: – Oj! – i mówi cicho:
– Wyglądasz, ty licho, licho.
Braki snu ci wyjdą bokiem!
Marneś jak mój stryjek Zdzicho,
który nie spał roczek cały
nim się pokładł w grobek mały.

– Weźże licho na sen proszek,
popij szybko szklanką wody.
U lekarzy szukaj rady,
zanim wieczne sny za grosze
zechcesz kupić u kostuchy
i położysz się w poduchy.

Ale licho tak siedziało
do wieczora. Zamartwiało
się snu brakiem, chociaż była
pora późna, noc już przyszła.
Wtedy poszło na manowce,
zamiast do snu liczyć owce.

piątek, 23 listopada 2012

GÓRA +



Góra, jak to góra,
głowę trzyma w chmurach,
a stopy w dolinie,
kędy potok płynie.

Suknie ma zielone
jodłami zdobione.
Fałdy jej spódnicy
wstęgą strumień liczy,

a gołe ramiona
chusta ukwiecona
łąkami okrywa.
W słońcu zalśni grzywa.

Dumnie szyję wznosi,
skał korale nosi,
brzęczy kolczykami –
wód wodospadami.


Wiatr bielone włosy
plecie w lodu kłosy.

Grube jej warkocze
spuszcza żlebem w zbocze.

Deszczem myje lico.
Tobie tajemniczo
uśmiech śle czarowny,
w szept wyzwania zdobny.

Gdy ją dziś zdobędziesz,

wtedy twoja będzie!

poniedziałek, 19 listopada 2012

DZIEŃ +


DZIEŃ jak codziennie wstał o brzasku,
zmył senne oczy rosą z lasku.
Zaświecił mocno mi w łóżeczko
złotym promykiem, jak wstążeczką.
Zaraz też lekko połaskocze:
nos, czoło, ucho, brzuch, warkocze.


– Stop! – Ja już wstałam, się ubrałam,
buzię umyłam, bułkę zjadłam.
I chociaż jeszcze jestem mała
przygoda dziś mnie zawołała,
dnia długą drogę odnalazłam.

A gdy DZIEŃ odszedł i przyszła NOC,
szepnęłam cicho: – Już dobranoc. –
Poszedł, gdzie zachód kusi nas snem,
jutro obudzi mnie, ja to wiem!


| Tutaj następny tekścik do kompletu - NOC. DZIEŃ rymowany, to wynik kociej interwencji, napisany w środku nocy, patrz dopisek do LASEROWY WZROK |

czwartek, 15 listopada 2012

BURZA +



Zastygło wszystko dookoła,
w stalowej ciszy świat skąpany,
aż nagle z dali burza woła,
grzmotami niszczy nasze plany.

Już wiatr podrywa kurz ulicy,
a liście kłębi po zaułkach,
prowadzi chmurną czerń na smyczy
i nią najdziksze kręci kółka.

Raptownie grzmotem niebo błyśnie,
rozcięta chmura chlusta deszczem,
a woda leje się rzęsiście
wodospadowym nagłym dreszczem.


––
A my zamknięci w ramie okna,
z nosami szybą spłaszczonymi,

wciąż podziwiamy jak ta groźna

burza gra spektakl… 
choć się boimy.

––
*Kałuże, jak po deszczu grzyby,
rosną w jeziora i świat tonie,
a ja przyciskam nos do szyby...
przy mojej mamie się nie boję.



| *Ostatnia zwrotka napisana przez Zosiak z portalu Bej - Kobieta Wiersze. O poprzednich wersjach i zmianach można poczytać tutaj: http://wiersze.kobieta.pl/wiersze/burza-383784 |

wtorek, 6 listopada 2012

OPTYMISTKA (RÓŻ KRÓLOWA) +


Kiedy deszcz szarością zabrzmi,
a chmura pęknie ze złości,
ja różowe ulepię dni –
różowe jak smak miłości.

Kałuże czarne, błotniste,
jednym z serca śmiesznym gestem
w nowe szkła różem przejrzyste
zamienię. Taka już jestem.

Okulary na nos włożę
z tymi szkłami – oczywiście.
Wnet różowe stworzę morze,
w którym woda skrzy perliście.

Plaży brzegiem, śladem fali,
pójdę raźno w dal różową.
Będę głośno radość chwalić
i zostanę róż królową.


środa, 31 października 2012

KRAINA SNU +


Cztery mile od księżyca
– sporo drogi do przebycia –
nad brzegami czarnej nocy
jest ze snami kraj uroczy.

Tylko głowę do snu złożysz,
do połowy zamkniesz oczy,
a otworzą wrota białe,
kolorowe sny zuchwałe.

Kluczem – piórko, to z pościeli.
Podrzucili je anieli.
A grubaśne poduszeczki
zjadły wszystkie snu wstążeczki.

Utuczone znakomicie,
gdy już zaśniesz, pracowicie
tkają baśnie 
i wieszają kokonami
sny-motyle nad głowami…
i to tyle.


| Coś takiego podobnego ze snami-motylami przyśniło się córeczce. Opowiadała mi swój sen kilka razy, aż ułożyło się to w rymowankę nieoczekiwanie przy gotowaniu zupy jarzynowej. I to tyle. |

poniedziałek, 15 października 2012

MRUCZANKI +



Kicia pręgowana, ogrodowa,
mięciutka i miła, futerkowa,
(co w mruczankach swych wiedzie prym)

zasnęła na małą chwilkę w trawie,
skryta cała, aż po uszy prawie

– cicho mrucząc łowi wciąż rym.

Patrzę cicho na zaspaną kotkę,
tę zgrabniutką, niewielką istotkę.
Myślę: „Dobra, w mruczeniu swym.”

Czerwcowe słoneczko ciepło świeci,
u boku kotki śpiące jej dzieci,
wprawiają się w mruczeniu tym.

Gdy egzamin z mruczanek zaliczą,
pójdą już w świat nieznaną ulicą
na spotkanie z jakimś obcym.

W te zimowe szarości ponure
zmiękczą serce i najtwardszą skórę,
którą wdział ten człowiek-olbrzym.

Na kolanach ciepły brzuch położą,
do głaskania, pod rękę, grzbiet włożą.
Komin w nocny mróz pośle dym.

Rany duszy się szybko zagoją,
gdy mruczanka powieje nadzieją
i człowiek nie będzie tym złym!



niedziela, 14 października 2012

WIATR I SKRZAT

Stu liści szum i nagły błysk!
Nad olchą drżał wiatru zły gwizd.
Wiatr porwał kiść leśnych cud ziół.
Głową w dół zwisł i świst swój snuł.

A gwizdem wiatr świstał jak bat,
aż leśny skrzat od dźwięku zbladł
i skoczył wzwyż, na drzewa szczyt.
– O! Wietrze czyż wplotłeś się zbyt?

– Ech! – jęczał wiatr, w konarach drżał,
z bukietem ziół wśród liści trwał.
Rozplątał skrzat gałęzi świat,
a wiatr jak ptak pofrunął w dal.

Pozostał skrzat, było mu żal,
po wietrze ślad w serduszku miał.
Zabrał z cud ziół bukietu pół

i z drzewa zszedł, szybciutko w dół.



| Na spacerze była taka zabawa, aby przekrzyczeć świszczący wiatr, takie ćwiczenia na poprawę wymowy. Nie wiem, co na to skrzaty, ale wiatr był zachwycony, bo jak zawsze wygrał. |

sobota, 13 października 2012

JESIENNA TĘSKNOTA

Skończyło się ciepłe lato,
liście rozdroża zakryły.
Promyki jesiennym kwiatom,
nie będą płatków złociły.

Drogi skąpane już w deszczach
wiją się wkoło błotniście.
W mrozu lodowatych kleszczach
zamarzły kwiaty i liście.

Pszczoły ulami chronione
nie zaśpiewają w ogrodzie.
Nektarem nie są pojone,
nie bzyczą skrzydłami w locie.

Senni w swych domach zamknięciu,
oknami w niebo świecimy.
Na października przyjęciu
za latem jeszcze tęsknimy.

piątek, 12 października 2012

GRZYBOBRANIE +


Pod choinką, w mchu prawdziwym
grzyby, snem swym sprawiedliwym,
tak spały.

Piły rankiem srebrną rosę,
w trawie gęstej nagie, bose –
tu stały.

Pod kapelusz skryły głowy,
nogi ściółką do połowy
skrywały.

Wiatr im śpiewał rzewne pieśni,
liść na dębie zaszeleścił –
ten mały.

W leśnej ciszy tak schowane
nie ruszały w świata bramę –
dom miały.

Rosły z deszczem, tym wrześniowym,
silnym swym korzeniem zdrowym
grubiały.

Dała jesień główne danie,
przyszedł czas na grzybobranie –
wspaniały.

W pełne kosze słońce świeci,
wszystkie grzyby z lasu dzieci
zebrały.

| Jak grzybobranie to i LAS. |

poniedziałek, 8 października 2012

KUCYK NA KOCYKU +

 
 
Za domem na miękkim trawniku
spał mały kucyk na kocyku.
Spał smacznie, dopóki zła mucha
nie ugryzła kucyka ucha.

Kucyk rży, płacze i biadoli,
bo ucho teraz bardzo boli.
Długą swą grzywą się osłania
od natrętnego much bzykania.

A grzywę, jak małe koniki,
ma zawsze czesaną w kucyki.
Gdy swym kucykiem muchę plaśnie,
myśli:
„Na kocyku konik nie zaśnie.”

Na mocny sen jest jedna rada:
pod kocyk się kucyk układa.
Jak wszystkie niewielkie kucyki,
kocyk jego zdobią koniki.

Śpi na tej trawie pod kocykiem
i śni, że jest polnym konikiem.

| Na wakacjach w sierpniu, tam gdzie mieszkałyśmy, była łąka nieskoszona, na której pasł się mały kucyk na zasłużonej emeryturze, bo podobno był już leciwy. Uwielbiał kłaść się na boku w tej wysokiej, pachnącej trawie pełnej motyli i innych bzykających owadów. Bardzo urokliwy i zachwycający widok. I ułożył się nam taki mały żarcik. |

niedziela, 7 października 2012

KROWA +


Na pastwisku krowa legła,
mina krowie lekko zrzedła.
W bok ją oset ostro kole,
stado much gzi się na czole.
Łbem potrząsa, meczy: „MU! MU!
Już chcę wracać do doMUUU!

„Dosyć mam już zieleniny!
Dziś są moje urodziny,
w mej obórce miłych gości
białym serkiem chcę ugościć.
Bardzo proszę. Prędko! MU! MU!
Gnać mnie prosto do doMU! MUUU!”

W domu krowa ma zajęcie,
przygotować chce przyjęcie.
Polne kwiaty już na stole,
wytrzepane z siana mole.
Wita gości, mówiąc: „MU! MU!
Wszystkich proszę do doMU! MUUU!”

Z swą fantazją  tą bajeczną,
karmi kumy krówką mleczną.
Toast wznoszą bardzo zdrowy,
mlekiem świeżym wprost od krowy.
Krzyczą: „Sto lat! Sto i MU! MU!
Żyj nam zdrowa w swym doMU! MUU!

Ja w obórce wtedy byłam,
na przyjęciu się bawiłam.
Mleko białe piłam szklanką,
jadłam lody ze śmietanką.
Więcej mleka, proszę. MU! MU!
Dla mych dzieci, do doMU! MUUU!

| Jeszcze wspomnienia z wakacji, a mleko prosto od krowy polecam i ta śmietanka - niezapomniany smak na świeżo upieczonym chlebie. Nic więcej nie trzeba. |

piątek, 5 października 2012

NOC +



NOC ma włosy kruczoczarne,
w które wplata róg księżyca.
Gwiazd promienie, jak latarnie,
oświetlają czerń jej lica.

Suknię mroku jedwabistą,
co noc nową, na świat wkłada.
Z peleryną zamaszystą
sen na puchu z chmur układa.

Kroczy dumna i wyniosła,
tajemnice w sobie kryje.
Ciemność ślepa i zazdrosna,
zza jej szat unosi szyję.

Kołysanki w przestrzeń nuci
głosem niskim z kocim mrukiem.
Zanim brat DZIEŃ się obudzi,
nas nie straszy żadnym krzykiem.

| Tutaj następny tekścik do kompletu - DZIEŃ. |

środa, 3 października 2012

PSIA KOŚĆ +



Obok budy, gdzieś w Pakości
marzył pies o tłustej kości.
– Skąd tu kostkę taką wziąć! –
szczekał głowę drapiąc wciąż.

Od myślenia niewyspany
płakał ciągle psimi łzami;
zmarkotniały, osowiały,
od problemu ciut zdziczały.

Z „ćwiekiem w głowie” od tej myśli
:
– Może kostka mi się przyśni?! –
tak wyłożył swoje zdanie,
ale czy kość tę dostanie?

Cały dzień mu zszedł na spaniu,
noc zaś cała na szczekaniu:
– Hau! Psiakostka! Hau! Psiakość!
– Już o kości marzeń dość!

Lecz natrętna myśl wciąż trwała,
„kością w gardle” mu stawała.
Od dumania o tej kości
dostał w końcu niestrawności.

poniedziałek, 1 października 2012

JESIEŃ (SZ, CZ...)

Skrzą się krople na kwicie – astrze,
a chmura niebo kryje deszczem.

Pszczoła już śpi na miodu plastrze.
To JESIEŃ woła: – Oto jestem!

Z łąki chaszczy odeszły świerszcze.
Świszczą złe wiatry liści dreszczem.
Koniec ciepłych dni szybki wieszczę.
JESIEŃ już szlocha wody deszczem.

Szałwia swym zwiędłym płatkiem głaszcze.
Słońce pajęczym gra promieniem.
JESIEŃ dziś szyje na deszcz płaszcze.
Babie lato tylko wspomnieniem.

O mój parasol mżawka klaszcze.
W kałużach kalosz jest okrętem.
Z żołędzi stwór otwiera paszczę.
Kasztanowy jeż spadł z lamentem.

W skrzydła wiatru latawiec puszczę.
Otulę szyję ciepłym szalem.
W tornister nowe książki zmieszczę.
Pożegnam dni wakacji z żalem.

| Wymyśliłyśmy taki tekścik, aby poćwiczyć głoski "sz", "cz", "rz", "ż" i ułożył się o jesieni. Jednak ona, ze wszystkich pór roku jest najbardziej chrzęszcząca. |

niedziela, 30 września 2012

KOCIE MAPY +



Kraj opisuje wiele map:
na jednych lasy, góry, rzeki…
na innych drogi, w świat szeroki…
Ja zaś wolę wśród tych kart
tę, ze szlakiem kocich łap.
Niekreślona na papierze
(to nie żart),
sekret kocich ścieżek strzeże.
Oprócz znanych kotom tras,
na wsi i pośrodku miast, mapa ta wyznacza czas.

Dzień w dzień jej szlakami
idą koty, też przez płoty –
ogrodami, podwórkami, zaułkami, piwnicami –
bo to mają do roboty,
by przemierzyć jedną z tras,
w wyznaczony sobie czas.

Czwarta rano – Buras goni po ogrodzie,
z boku szklarni, tuż przy płocie
(Czarnuś jeszcze śpi w sypialni).
Dziki Buras, ptasi karmnik ma na szlaku – dobry cel,
czasem szansa jest na żer.

O wpół do siódmej kot sąsiada, ten łaciaty,
koło bramy kutej kraty,
kroczy prosto i by było trudniej
przeskakuje starą studnię
(Czarnuś jeszcze smacznie śpi –
na tapczanie liczy sny).

O dziewiątej biały Mleczuś,
po parkingu zygzakami,
między stojącymi samochodami,
kradnie z mapy małe coś, które Wacuś –
kocur koleś, dużżży gość –
już wydreptał był o piątej
(Czarnuś chrapie do dziewiątej).

O dziesiątej – oj, psia kość –
Czarnusia budzi z głodu złość.
Już do kuchni, pod stołu nogami,
biegnie Czarnuś pomiędzy krzesłami.
W swojej głowie mapę ma,
wprost do miski drogę zna –

trafi z zamkniętymi oczami.

piątek, 28 września 2012

ZEGAR

Nie ma uszu, ni języka,
a na ścianie cicho tyka.
Nie ma ręki, nie podrapie,
ale czas wskazówką łapie.

Nie ma nogi, co w dal wodzi,
choć mówimy, że wciąż chodzi.
Nie ma buzi, nie zaryczy.
Gdy zaśpimy, dzwonkiem krzyczy!

I rozumu nie ma wcale,
lecz pamięta doskonale,
kiedy co się rozpoczyna,
która kończy się godzina …

| Niestety mam obsesję na punkcie zegarów i czasu, szczególnie przy porannej gonitwie do pracy i szkoły. Dlaczego mamy muszą być strażniczkami czasu, takimi chodzącymi zegarkami poganiaczami? Czasami chciałabym mieć taki zegarek, który by robił to za mnie. |

środa, 26 września 2012

LAS

Na skraju lasu wiotkie brzozy,
panny bielone,
czeszą wiatrem długie swe włosy
w liści koronę.

Rzędem sosny armią tu stoją,
wzrostem jednakie.
Dla zwierzyny las jest ostoją
i życia szlakiem.

Świerki w niebo rosłe i śmigłe
straże trzymają.
Na gałęziach nastroszą igłę,
przejścia nie dają.

Najgrubesze dęby, drzew siłacze,
królują w lesie.
Podarują żołędzi paszę
dzikom na jesień.

Modrzewie, tacy bystrzy chłopcy,
patrzą przed siebie.
Wypatrują, kto w lesie obcy,
a kto w potrzebie?

Jarzębiny, płoche dziewoje,
do nich się śmieją.
Ozdobione w korali zwoje
już czerwienieją.

Graby, olchy, cisy i buki –
leśna drużyna.
Drzewo z drzewem szumi nauki,
dąb rozpoczyna.

Gdy gałęziami las kołysze
morze zielone,
pragnie każdy nieść w leśną ciszę
serce zmęczone.


| Do lasu na GRZYBOBRANIE |



 

środa, 19 września 2012

WRÓBLE W DESZCZU +

 
Przed deszczem, co pada
z nieba tak rzęsiście,
schowały się wróble,
pod za małym liściem.

– Nie lubię wilgoci,
co kości przenika.
Na dziób mi to szkodzi.
Nie ćwierka muzyka! –
Tak pierwszy zaczyna
swe ptasie lamenty,
ta deszczu przyczyna
podsuwa zachęty.

– Nie cierpię, gdy woda
przecieka przez pióra.
Czy ja kaczka młoda?
Czy w stawie figura? – 
Tak drugi się żali
na krople deszczowe
i głośno biadoli,
że kapią na głowę.

Siedziały wróbelki
na wiotkiej gałęzi,
nad nimi kropelki
(bez chmury uwięzi)
po liściach spływają
– wpadają w kałużę.
Żałosne ćwierkania
ślą wróble ku górze.

Aż nad ich skargami
wiatr się ulitował,
i parasolami
oba obdarował.

KAPIE DESZCZYK

Kropi deszczyk, kropi
w ogrodzie na kwiatki,
róży krzak ozdobi,
wyjdą z pąków płatki.

(Refren) Kapie deszczyk, kap, kap, kap.
              Łap kropelkę, łap, łap, łap.
              Kapie deszczyk, kapu, kap.
              Łap kropelkę, łap!

Rosi deszczyk, rosi
na listki jabłoni,
która jabłka rodzi.
Deszcz jej gałąź skłoni.

(Refren)

Dzwoni deszczyk, dzwoni
o płaszczyki dzieci.
Z gałęzi jabłoni
w koszyk jabłko leci.

(Refren)

Zagra deszczyk, zagra
kropelką na wietrze.
– Pozbieramy jabłka,
mokre będą lepsze.

(Refren)

Pada deszczyk, pada,
w trawie się zanurza.
Pękła w chmurze łata
ogród zleje burza.

(Refren)

Dudni burza, dudni
o domu kominy.
Ogród się wyludnił,
smutne dzieci miny.

(Refren)

Szumi deszczyk, szumi.
Burza w dal ucieka.
Dzieci łapią krople,
jabłuszko zaczeka.

(Refren)

wtorek, 18 września 2012

POTWORY +


Z kąta, zza szafy i ciemnej nory
gdy biła północ wyszły potwory.
Ciężko wzdychały, głośno mlaskały,
już mi tej nocy zasnąć nie dały.

W moim pokoju, wprost na dywanie,
zwołały pierwsze walne zebranie.
– Jak straszyć dzieci? Skargi się słyszy! –
wyły potwory wśród nocnej ciszy.

– W obecnych czasach w telewizorze
horror się piętrzy, w stos, na horrorze,
a dzieci wszystko to oglądają
już nasze strachy za śmiechy mają.

– Chcemy je straszyć w snach koszmarami,
a one nie śpią zajęte grami
na komputerach (programy znają).
Potworne bestie w grach uśmiercają.

– Już koniec z nami, oj, co to będzie?
Nie straszy upiór, strzyga na grzędzie,
wyschnięta mumia w stercie bandaży
i Baba Jaga, co dzieci smaży?

– Wszystko to na nic, choć się staramy,
zły duch rozśmiesza w szafie schowany,
i czarne diabły – mieszkańcy piekła,
bo wyobraźnia z dzieci uciekła.

Książki po kątach bezczynnie leżą,
dzieci w potwory dzisiaj nie wierzą –
więc co o zgrozę przyprawić może?

Tylko brak prądu w telewizorze…

NA URODZINY

Julka ma piękne oczy
i uśmiech bardzo uroczy.
Na jej siódme urodziny
wiele radości życzymy.
By słonko jej zawsze świeciło,
promieniem radości cieszyło.
By jej kwiaty słodko pachniały,
a cukierki zawsze smakowały.
By zabawek miała całą moc,
do zabawy, od rana, aż po noc.
I wszystko, co dobrego wymarzy,
niech zawsze jej się przydarzy.
Tego jej z serca życzymy,
bo bardzo Julkę lubimy.

| Ten tekścik ułożył się na 7 urodziny Julki  (koleżanki córki), ale jest na tyle uniwersalny, że będzie pasował do innej solenizantki: Marysi, Kasi, Beaty, Kingi .... na jej: trzecie, czwarte, piąte ... dziesiąte itd. urodziny (można dostosować i wykorzystać, i czasami tutaj zglądać www.rymcym.blogspot.com)|

MÓJ ŚWIAT +


Mam na nosie piegów osiem,
w oka brzegu iskry śmiechu.

Na torciku osiem ogników 
zaraz zdmuchnę, w knot im chuchnę.

Tortem gości mama ugości.
Wiozą fury prezentów góry.

Całusów stos od gości w nos
wnet dostanę. Uściskam mamę.

A z radości na skrzydłach miłości
do tatusia poleci córusia.

Mój młodszy brat już niesie kwiat,
 cały mój świat ma osiem lat.

poniedziałek, 17 września 2012

MÓJ KOTEK +


Pyszczek, uszy, wąsy długie –
to mój kotek! Ja go lubię!

Ogon w paski, bura sierść,
miauczy głośno, gdy chce jeść.

Z wielkim smakiem mleko pije,
potem łapką mordkę myje.

Chętnie sam w koszyku śpi.
Nos podrapie, gdy jest zły.

Jeśli przyjdzie mu ochota,
mruczy baśnie w Butach Kota,

a gdy leży na tapczanie
odda przysmak za głaskanie.

Lecz w ogrodzie nie marudzi,
dziki zwierzak w nim się budzi –

myk na drzewo, potem skok
i na płotek kotek hop!

W całym domu muchy łapie,
gdy za oknem deszczyk kapie,

a jak skończy polowanie
głośno prosi o uznanie.

Pełno figli w nim i psot
oto cały jest mój KOT!

LASEROWY WZROK +



Kot laserowym swym wzrokiem
powiedział: – Miau! Daj mi mleka.
Naciągam kołdrę na głowę,
on patrzy, czeka... i czeka.

Już przepalona poszewka
wygania piękne sny z myśli.
Czy to kot na mnie tak patrzy,
czy może koszmar się przyśnił?

Wstaję o czwartej nad ranem,
mleko w lodówce bieleje.
Kot laserowym swym wzrokiem
do mnie, czy ze mnie się śmieje?

| Z życia wzięte - ze zwyczajów kotki, która pomieszkuje z nami. Ma zdolność, pewnie jak większość kotów, porozumiewania się za pomocą telepatii. Gdy jest głodna, lub gdy chce wyjść nie miauczy, tylko siada i tak się patrzy, patrzy i patrzy. To niestety działa też przez sen, przez mój sen (z innymi domownikami to różnie bywa). O drugiej, trzeciej lub czwartej budzi mnie to spojrzenie uporczywie świdrujące w głowie i stawia na równe nogi, później prowadzi do kuchni lub wyjścia. Efekt uboczny to rymowanki, bo niestety nie mogę po "laserowym wzroku" zasnąć w przepalonej pościeli. I tak prawie co noc. |


>> RYM CYM POCZĄTKI + katalog alfabetyczny

Rymowanki (takie rymowane tekściki), trochę z przymrużeniem oka - to wynik zabaw z córeczką, które zaczęłam spisywać mniej więcej w kwietniu 2012 roku, tak ku naszej pamięci. Nazbierało się tego i trochę obrazków z motywami z jej rysunków, wyklejanek i bazgrołek (od czasu, kiedy po raz pierwszy złapała kredki, aż do teraz). 

Gromadzę to tutaj.

To taki malutki przyczynek do bloga, aby podtrzymać wspólne zabawy, ciekawość życia i pasje twórcze i aby tkać pamiętnik-książeczkę naszych radości dla rodziny, przyjaciół i dla siebie.


KATALOG | (+) to obrazek

A
A PIERWSZEGO CZERWCA... (Dzień Dziecka)  |  http://rymcym.blogspot.com/2015/06/a-pierwszego-czerwca.html

B
BAJKA O PRZYJAŹNI / CZYLI, O PROSIĘCIU I KOŹLĘCIU +  |  http://rymcym.blogspot.com/2013/04/bajka-o-przyjazni-czyli-o-prosieciu-i.html
BELONA BALBINA (BAŁTYCKIE OPOWIEŚCI) +  |  http://rymcym.blogspot.com/2017/04/belona-balbina-belone-belone.html

C
CHRUM-CHRUM W BAŁTYKU (BAŁTYCKIE OPOWIEŚCI) +  |  http://rymcym.blogspot.com/2017/03/chrum-chrum-w-batyku.html
CZERWONE ŚMIGIEŁKO (dla Dziadka)  |  http://rymcym.blogspot.com/2014/09/czerwone-smigieko.html
CZY JEST MĄDRA CHEŁBIA MODRA? (BAŁTYCKIE OPOWIEŚCI) +  |  http://rymcym.blogspot.com/2017/03/czy-jest-madra-chebia-modra.html

D
DAJĘ SŁOWO, JEST JESIENNIE I ZAGADKOWO...  |  http://rymcym.blogspot.com/2013/09/daje-sowo-jest-jesiennie-zagadkowo.html
DAJĘ SŁOWO, JEST ZIMOWO I ZAGADKOWO...  |  http://rymcym.blogspot.com/2013/01/daje-sowo-jest-zagadkowo-i.html
DŻAWKA (DŻDŻYSTA MŻAWKA) +  |  http://rymcym.blogspot.com/2013/05/dzdzysta-mzawka.html

F

G
GŁOWA DO GÓRY, BO CHMURY  |  http://rymcym.blogspot.com/2015/08/chmury.html
GROŹNIE?! COŚ PRZY LESIE ROŚNIE (misiowanka)  |  http://rymcym.blogspot.com/2015/03/groznie-cos-przy-lesie-rosnie-misiowanki.html

H

J
JAJKO NIESPODZIANKA czyli WIELKANOCNY ZAJĄCZEK (Wielkanoc) +  |  http://rymcym.blogspot.com/2014/04/jajko-niespodzianka-czyli-wielkanocny.html

K

L

Ł

M
MAGIA ŚWIĄT + (Boże Narodzenie)  |  http://rymcym.blogspot.com/2013/12/magia-swiat.html
MALOWAŁ KOGUCIK... (Wielkanoc)  |  http://rymcym.blogspot.com/2015/04/malowa-kogucik-wielkanoc.html
MIAŁA KWOCZKA KURCZĄT DZIESIĘĆ... (ODLICZANKA)  |  http://rymcym.blogspot.com/2014/10/miaa-kwoczka-odliczanka-wyliczanka.html
MIŚPIRACKI SKARB (misiowanka)  |  http://rymcym.blogspot.com/2015/07/piracki-skarb.html
MIŚ PUSZEK I SPOSÓB NA DESZCZ (misiowanka) +  |  http://rymcym.blogspot.com/2017/03/mis-puszek-i-sposob-na-deszcz.html

N
NA BERMUDACH BUDA (i w każdej zwrotce) +  |  http://rymcym.blogspot.com/2014/07/buda-na-bermudach.html
NAJPYSZNIEJSZE SZCZĘSCIE (dla Mamy, dla Babci)  |  http://rymcym.blogspot.com/2013/11/najpyszniejsze-szczescie.html
NASZEJ PANI (podziękowania na koniec roku szkolnego)  |  http://rymcym.blogspot.com/2014/06/naszej-pani-podziekowania-na-koniec.html

O
OGRÓDEK MORŚWINA + (BAŁTYCKIE OPOWIEŚCI)  |  http://rymcym.blogspot.com/2017/04/ogrodek-morswina-batyckie-opowiesci.html
OPTYMISTKA (RÓŻ KRÓLOWA) +  |  http://rymcym.blogspot.com/2012/11/rozowe-dni.html

P
PLUSZOWY KAPELUSZ (Niesforny kapelusz)  |  http://rymcym.blogspot.com/2013/06/niesforny-kapelusz.html
PRZYGODA BIAŁEGO OBŁOCZKA  |  http://rymcym.blogspot.com/2014/06/biay-oboczek.html

R

S
SZKOŁA! POBUDKA! (rozpoczęcie roku szkonego)  |  http://rymcym.blogspot.com/2014/09/uspiona-szkoa.html
ŚLIMACZE NOGI (limerykando)  |  http://rymcym.blogspot.com/2014/03/slimacze-nogi.html
(ŚWIBROWANIE) BAJECZKA O BAZGROLE ŚWIBROWYM +  |  http://rymcym.blogspot.com/2015/01/bajeczka-o-bazgrole-swibrowym.html
(ŚWIBROWANIE) KASZKA ŚWIBROWA  |  http://rymcym.blogspot.com/2014/12/kaszka-swibrowa.html 
(ŚWIBROWANIE) ŚWIBRA WŚRÓD ZAROŚLI  |  http://rymcym.blogspot.com/2015/01/swibra-wsrod-zarosli.html
(ŚWIBROWANIE) ŚWIBROKOŁDRY  |  http://rymcym.blogspot.com/2014/12/swibrokodry.html
ŚWIĄTECZNA GWIAZDKA + (na Gwiazdkę)  |  http://rymcym.blogspot.com/2014/12/swiateczna-gwiazdka.html
ŚWIĘTA W MIKROKRÓLESTWIE (na Gwiazdkę)  |  http://rymcym.blogspot.com/2014/12/swieta-w-minikrolestwie.html

T

W
WIDZI MI SIĘ MŁYN I MISIE... (misiowanka)  |  http://rymcym.blogspot.com/2014/02/widzi-mi-sie-myn-i-misie-misowanka.html
W MISIE MASA... MISIOMASA (misiowanka)  |  http://rymcym.blogspot.com/2014/01/misiomasa-w-misie-masa-misowanka.html
W MISIOWICACH MINIMISIE... (misiowanka)  |  http://rymcym.blogspot.com/2014/02/w-misiowicach-mini-misie.html
W SZCZEBRZESZYNIE (limerykando)  |  http://rymcym.blogspot.com/2014/03/w-szczebrzeszynie.html
WYŻEŁ W ŁYŻWACH, CZYLI SPÓR O SPORT ZIMOWY  |  http://rymcym.blogspot.com/2013/02/wyze-w-yzwach-czyli-spor-o-sport-zimowy.html

Z
ZAJĄCZKI, BARANKI... + (Wielkanoc)   |  http://rymcym.blogspot.com/2015/03/zajaczki-baranki.html
ZIELONY TORNISTER (rozpoczęcie roku szkonego)  |  http://rymcym.blogspot.com/2014/08/zielony-tornister.html