niedziela, 9 kwietnia 2017

OGRÓDEK MORŚWINA (BAŁTYCKIE OPOWIEŚCI) +



| Bałtyckich opowieści ciąg dalszy. Wszystkie nazwy flory i fauny dotyczą gatunków występujących w Bałtyku. Nie będę dawała wyjaśnień, gdy ktoś zechce  znajdzie. Być może w przyszłości staną się bohaterami nowych rymowanek :)


Koło Dziwnowa w Morzu Bałtyckim
żył sławny morświn Lech Ogrodnicki.
Sławę mu przyniósł, wśród śledzi modny,
unikatowy ogród podwodny.
Fale śpiewały szumiąc po cichu:
„Trzeba zobaczyć ten skarb Bałtyku –
ogród niezwykły, piękny i spory
bałtyckiej fauny i morskiej flory”.

Rosły tam: taśma i zamętnica,
zostera morska oraz rdestnica.
Widlik się widlił nader obficie,
gdy zieleniły się zielenice.
Z brunatnic morszczyn – pożywny, zdrowy –
miał dużą grządkę w ogródku owym.
A okazały żebrowiec krwisty,
był podziwiany co dzień przez wszystkich,
którzy ten ogród koło Dziwnowa
chcieli oglądać lub pielęgnować.

(„To skarb Bałtyku!” – pisały płotki
w nowym dzienniku „Podmorskie plotki”.)

Wśród stałych gości prym wiodły śledzie,
w altanie z rupi lubiły siedzieć.
Węgorz Władysław, niezmiernie długi,
ogród morświna także polubił,
bo mógł tam spotkać – przy ulwie dużej –
cudną tancerkę meduzę Różę.
Sporą kolonię miały obelie.
Widziano bełtwę i modrą chełbię.

Od poniedziałku, aż po niedzielę
Lech Ogrodnicki witał: makrelę,
dorsza, łososia, ciernika, szprota
– pomocną piątkę. Z nimi robota
każda w ogródku przyjemna była
i wszystkim w płetwach wprost się paliła.

A ogród piękniał i się rozrastał.
„To skarb Bałtyku” – rzekła rozgwiazda.
I nawet ludzie, duzi i mali,
czasem wierszyki o nim pisali.

sobota, 1 kwietnia 2017

BELONA BALBINA / Belone belone (BAŁTYCKIE OPOWIEŚCI) +



Raz cwana belona Balbina
iść chciała z węgorzem do kina,
lecz węgorz Władysław, spod Pucka,
pomyślał: „Być może to sztuczka!
Wiem przecież, od dalszej rodziny,
o różnych szachrajstwach Balbiny.

Balbina – to pewne kłopoty!

Raz szproty zabrała na lody.
Zjeść z lodem szybciutko je chciała.
Wołała: – Przekąsko wspaniała! –
i zęby, podobne do szpilek,
szczerzyła do szprotów co chwilę.

Śledziowi Stasiowi, marudzie,
mówiła: – Nie możesz mi uciec.
Gdy będziesz już wewnątrz belony
zobaczysz kręgosłup zielony,
a sprawia to biliwerdyna. –
tak śledzia kusiła Balbina.

Gdy foka ją latem goniła
– Felicja, niezmiernie niemiła –
belona nad wodę wysoko
skakała, się śmiejąc: – Patrz, foko!
Wnet nawet rybiego ogona
nie ujrzysz Felicjo strudzona,
w tym sprincie opodal Rzucewa.

Czy dodać coś jeszcze tu trzeba!?

Nie pójdę z Balbiną do kina,
bo to jest podstępna dziewczyna!”.



CIEKAWOSTKI :)
BELONA (Belone belone to łacińska nazwa) – drapieżna ryba morska, o charakterystycznym wydłużonym ciele oraz dziobie – jakby ptasim, z szeregiem drobnych, ostrych zębów. Pływa w stadach blisko powierzchni wody w różnych morzach, m.in. w Bałtyku.
Belony bywają długie nawet do jednego metra. Lubią jeść małe ryby (jak śledzie, szproty, cierniki) oraz skorupiaki. Belony są jajorodne, a ich „jajeczka” są jakby pokryte futerkiem, takimi czepnymi włoskami. Nie tylko z tego względu belony, to niezwykłe ryby. Potrafią one wyskakiwać ponad wodę, gdy uciekają przed niebezpieczeństwami. Ich ości są zielone z powodu biliwerdyny (chemicznego związku organicznego powstającego w wątrobie).