czwartek, 30 stycznia 2014

Ciii… Sza… KOŁYSANKA



Przyjdź sarenko! Chodź sarenko!
Pobaw, pobaw się dziś ze mną,
razem sobie pobiegamy,
poskaczemy – gdzie łopiany,
aż zrobi się ciemno.

Śpij sarenko. Śnij sarenko.
Mamo, mamo, pogłaszcz rękę
i za uszkiem popieść troszkę,
czarodziejską wepnij broszkę
w chabrowe bolerko.

Powiedz bajkę na dobranoc,
o kogutku co na szklaną
górę chodził, ziaren szukał,
dziobał, skrobał, w szkiełko pukał
i znalazł je rano.

I o kurce złotopiórej, 
która była jedną z córek
króla góry kryształowej –
czar ją zmieniał, gdy na głowę
kładła wianek z piórek.

Ciii… sarenko. Sza… sarenko.
Szklista, mglista graj piosenko.
Mamo, mamo, czy tu baśń jest?
Szklaną górę, tak wyraźnie,
widać przez okienko…

poniedziałek, 27 stycznia 2014

W MISIE MASA… MISIOMASA (misiowanka_1)

Myślą Misie siedząc w misie:
czy się przyda masło dzisiaj?
Umieściły w misie mąkę
i migdały zlane wrzątkiem,
mleko z miodem, marmoladę.

Mak zmielony na wierzch kładą.
Nie ma miejsca, zdaje mi się.
Mak nie mieści już się w misie.

Bum! Plask! Mlask! I już stało się.
Spadła misa, tutaj, proszę!

Łapy Misiów, Misie brzuchy…
oblepione w mączne kluchy!
W masie całe Misie nosy.
Mówią Misie:
– Mamy dosyć!

Teraz wszystkie brudne Misie
są w łazience.
MYJĄ PYSIE!


poniedziałek, 20 stycznia 2014

WAKACJE Z…

W starym zamku w Małopolsce
trwa od rana zawierucha –
zawodzenie, żalu koncert –
bo był Duch, a nie ma Ducha!

Trzy sprzątaczki w miękkich kapciach
– w wiadra z wodą uzbrojone –
i historyk, duchów znawca,
tropią ślady pod balkonem.

Bileterka z panem woźnym
cztery wieże przeszukali.
Kustosz wydał jęk żałosny:
„Ducha diabli gdzieś porwali?!”

i zagłębił się w piwnice,
czyli zamku mroczne lochy,
znalazł tylko rękawicę
starej zbroi, łańcuch nowy,

ale Ducha ani śladu,
ani widu, ani słychu.
Od śniadania do obiadu
jeszcze szukał go na strychu.

Wreszcie znalazł mały liścik
za portretem Białej Damy,
w którym Duch przepraszał wszystkich:
jest tak strasznie wyczerpany,

że wziął urlop (dwa miesiące)
i nad polskie morze jedzie,
gdzie rozgrzany piasek, słońce,
a na obiad dorsz i śledzie.

Zrobił wcześniej rezerwację,
więc zamieszka tuż przy plaży,
w nowoczesnym zamku…
                                     z piasku

i w nim latem będzie straszył!






| I udało się pobajać o wakacjach Ducha, choć jeszcze do lata tak daleko. |

poniedziałek, 13 stycznia 2014

CZY TO DUCHY?

W moim domu żyją duchy.
Pasibrzuchy!
Łakomczuchy!
To ich sprawka, że nocami
czekolada z orzechami
znika nagle z naszych szafek.
Ja tak robić nie potrafię!
A do tego głośno chrapią.
W dzień sypiają za kanapą,
w małej norce, tuż przy ścianie.

Kiedy mówię o tym mamie,
wierzyć nie chce, kręci nosem.
„Zaraz gości tych wypłoszę!”
– stwierdza mama rozgniewana –
„Gdzie te duchy? Która ściana?!
Niech odsunie tapczan tata –
sprawdzi, czy tam czekolada
ginie w brzuchach strasznych duchów.
Łakomczuchów!
Pasibrzuchów!”.

Tata przyszedł rozespany,
dał całusa mnie i mamie.
Wyjaśniła się zagadka –
całus był jak czekoladka...


Teraz wiemy,
gdzie przepada
z orzechami czekolada!




| O duchach ciąg dalszy. Spotkanie z tym duchem jest prawdziwe, z autopsji. Pozdrawiam serdecznie ducha i wszystkich mu podobnych! Duch najbardziej lubi taką czekoladę z całymi orzechami, tzw. „z okienkiem” Nussbeisser. Niam! Smacznego :) |

wtorek, 7 stycznia 2014

A W ZAMKU...

Toż to dziwy niesłychane!

Tadzio zrobił z piasku zamek,
najładniejszy w okolicy,
za przedszkolem, w piaskownicy.
Duży zamek (spójrzcie sami!),
kamykami licowany,
grubym murem okolony.
Ma trzy wieże, most zwodzony
i głęboką, stromą fosę.
Podziwiajcie!
Bardzo proszę.

Podejść nikt się nie odważył,
bo podobno w zamku…

                             STRASZY!




| Zima bezśnieżna, więc w czasie spaceru zajrzałam do piaskownicy na pobliskim placu zabaw, a tam... chyba duszek, jakiś zbłąkany, znalazł schronienie :) |