niedziela, 30 czerwca 2013

KRÓL BAŁAGAN +



W pokoju Pawła, na stercie rzeczy
król nieporządku wśród śmieci siedzi.
Zaczął rządzenie gdzieś koło piątku.
A mama pyta: „Czy to w porządku,
że władca nowy – Bałagan Wielki
ciągle rozrzuca książki, muszelki;
ze wszystkich pudeł wyjmuje klocki,
a z pluszakami wyczynia hocki…
że nie ma miejsca już na dywanie
i łóżko jeszcze jest nieposłane;
na krzesłach piętrzy się ubrań góra,
z szafy wymiotła wszystko wichura?”

     Paweł w pokoju, jak mysz po cichu,
     kuca zmartwiony w ciasnym kąciku,
     bo wśród zabawek, różnych gracików,
     nie może znaleźć swoich bucików.

          Chciałby do parku, gdzie inne dzieci
          skaczą, biegają, grają w zielone,
          ale nie może i w domu siedzi.
          Wielka zgryzota, serce strapione!

Lecz wtem zjawiła się dobra wróżka
i mądrych słówek spłynęła strużka
wprost do Pawełka. On odmieniony –
wstaje i wróżce piękne ukłony,
za dobre rady, składa w podzięce
i już do bitwy rwie się naprędce!

     Walka zażarta trwała dzień cały,
     Pawełka siły nie opuszczały –
     starał się dzielnie, pilnie pracował,
     aż wszystkie rzeczy do szafy schował;
     a król Bałagan malutki, tyci,
     już więcej chłopca w sidła nie schwyci.

          Pośród regałów, półek i książek
          panuje wreszcie ŁAD i PORZĄDEK!
          Paweł szczęśliwy, dziś w parku biega –
          wie że porządku pilnować trzeba!



| Do kompletu: Frania, co unikała czesania  http://rymcym.blogspot.com/2013/05/frania-co-unikaa-czesania.html     Tomcio Brudas  http://rymcym.blogspot.com/2013/05/tomcio-brudas.html |

niedziela, 23 czerwca 2013

KOSZULE TATY +



Kiedy sama siedzę w domu,
a na dworze chlupie deszczem,
tata w pracy i nikomu
ze mną bawić dziś się nie chce,
to z tej szafy, co w pokoju
jest u mamy i u taty,
powyciągam, po kryjomu,
trzy koszule w modnym kroju.

Pierwsza ma na łokciach łaty,
miękka jest i delikatna.
Lubię bardzo tę koszulę,
bo milutka jest jak żadna.
Czuję jakby tata czule
obejmował mnie ramieniem,
a gdy mocno w nią się wtulę
smutek w radość szybko zmienię.

W tej z flaneli, w dużą kratę
(którą tata często nosi)
– w niej, to staję się piratem
i podkradam cioci Zosi
kufer pełen smakołyków,
a cukierków w nim bez liku.
I już siedzę razem z tatą,
na tej ławce ulubionej,
w naszym parku pod akacją,
aby słońce chwytać w dłonie.

A ta trzecia, ta błękitna,
jest jak niebo w letnią porę
z cieniutkiego, nader, płótna.
Teraz właśnie ją ubiorę!
Już wspomnienia chwil najmilszych
będą ze mną, jak ja z tatą
na wyprawach tylko naszych.
Żal i nuda w dal odjadą.

Czuję jeszcze, jak w niej bije,
serce taty głośno dla mnie,
a gdy wróci, to na szyję
mu się rzucę, powiem ładnie:
„Oj! nie gniewaj się tatusiu,
było smutno, tak jak nie wiem.
Kocham, kocham bardzo mocno –
a ten całus, to dla ciebie!”



| ♥ ♥ ♥ Wszystkim Tatusiom w dniu ich święta życzymy samych wspaniałości, zdrowia i radości. Oczywiście też tego, by mieli ciekawą i dobrą pracę, i żeby zawsze znaleźli czas dla swoich dzieci. ZAPRASZAM można posłuchać recytacji Pana Bogdana Dmowskiego: http://www.bajkownia.org/czytaniebajek/2366-koszule-taty  |

sobota, 22 czerwca 2013

KWIAT PAPROCI

W stumilowym lesie,
tam gdzie świat się kończy,
czekał kwiat paproci
jasny i błyszczący.

W nocnym mroku skryty
spał na mchu poduszce,
okrywał się liściem,
dom miał w leśnej ściółce.

W czerwca noc najkrótszą,
ze snu przebudzony,
rozjaśnił swe płatki
magią obdarzony.

Wokół się rozglądał
za odważnym śmiałkiem,
mógłby jego życie
zmienić w cudną bajkę.

Wabił swym zapachem,
co przez puszczę sennie
rozlewa się mgiełką,
a porankiem rzednie.

Dokonał żywota
w ukryciu, samotny.
Śmiałek noc tę przespał,
nie był magii godny.

poniedziałek, 10 czerwca 2013

PLUSZOWY KAPELUSZ (Niesforny kapelusz)

Co tu robić – wiedzieć muszę –
z tym pluszowym kapeluszem?
Wyobraźcie tylko sobie,
że gdy włożę go na głowę
– w kapeluszu słońce świeci.
Mała chmurka, cała biała,
w mig pod rondo się wepchała.

Czy nie lepszy już berecik?!

W ten kapelusz, na dokładkę,
chowa ciastka babcia z dziadkiem.
Góra tego już się piętrzy
i dosięga wprost do tęczy,
a ta tęcza, w kapeluszu,
nie ze światła jest, a z pluszu.
Jednym końcem rondo zdobi,
co szerokie jest jak pole.
Na tym polu rosną sobie:
maki, chabry i kąkole.

I to wszystko w kapeluszu!

Jest tam drzewo, tak wysokie,
że ma na nim gniazdo księżyc.
W dzień przykrywa się obłokiem,
sen radosny chciałby wyśnić,
i go gwiazdce dać w prezencie,
lecz się ciągle smuci we śnie
i łka cicho w kapeluszu.

Jest rakieta i latawce,
ptak niebieski, żywa woda;
smok, co pasie się na trawce;
czarownica bardzo młoda,
która lata na pędzelku
i maluje niebo w kratkę;
i ma wronę za sąsiadkę
– tę, co chowa się w pudełku
kolorowym, całym z pluszu;
tak jak rondo w kapeluszu.

Ach! Powiedzcie mi kochani,
co z tym kramem począć całym?
Bajką tylko głowę mami,
czary jakieś się zebrały
i wskoczyły w ten kapelusz.

Odczarować go należy,
lecz nie można, ani rusz,
nawet gdyby tysiąc węży
zjeść zechciało cały plusz.



| Wiersz z dedykacją dla Martynki z Marzycielskiej Poczty http://marzycielskapoczta.pl/martyna-karbowska/ |

poniedziałek, 3 czerwca 2013

KRA_KRUK

Czy widzicie Pana Kruka,
jak na polu szczęścia szuka?
Chodzi wolno, głośno kracze,
czarne spodnie ma i fraczek:
jakieś takie, jak to pole;
dziura w ziemi, mucha w smole;
jak kominiarz – gdy w kominie;
czarna rozpacz, co przeminie.

Kruk krukowi, w ciemnym dole,
oczu czarnych nie wykole.
A gdy wejdzie między wrony,
jak kruk krakać jest spragniony.

Ma on często czarne myśli,
kiedy koszmar jeden wyśni.
W tym koszmarze kruczoczarnym
(z białą krą i życiem marnym),
pośród śniegu jasnych sukien,
już się staje „białym krukiem”.