środa, 31 października 2012

KRAINA SNU +


Cztery mile od księżyca
– sporo drogi do przebycia –
nad brzegami czarnej nocy
jest ze snami kraj uroczy.

Tylko głowę do snu złożysz,
do połowy zamkniesz oczy,
a otworzą wrota białe,
kolorowe sny zuchwałe.

Kluczem – piórko, to z pościeli.
Podrzucili je anieli.
A grubaśne poduszeczki
zjadły wszystkie snu wstążeczki.

Utuczone znakomicie,
gdy już zaśniesz, pracowicie
tkają baśnie 
i wieszają kokonami
sny-motyle nad głowami…
i to tyle.


| Coś takiego podobnego ze snami-motylami przyśniło się córeczce. Opowiadała mi swój sen kilka razy, aż ułożyło się to w rymowankę nieoczekiwanie przy gotowaniu zupy jarzynowej. I to tyle. |

poniedziałek, 15 października 2012

MRUCZANKI +



Kicia pręgowana, ogrodowa,
mięciutka i miła, futerkowa,
(co w mruczankach swych wiedzie prym)

zasnęła na małą chwilkę w trawie,
skryta cała, aż po uszy prawie

– cicho mrucząc łowi wciąż rym.

Patrzę cicho na zaspaną kotkę,
tę zgrabniutką, niewielką istotkę.
Myślę: „Dobra, w mruczeniu swym.”

Czerwcowe słoneczko ciepło świeci,
u boku kotki śpiące jej dzieci,
wprawiają się w mruczeniu tym.

Gdy egzamin z mruczanek zaliczą,
pójdą już w świat nieznaną ulicą
na spotkanie z jakimś obcym.

W te zimowe szarości ponure
zmiękczą serce i najtwardszą skórę,
którą wdział ten człowiek-olbrzym.

Na kolanach ciepły brzuch położą,
do głaskania, pod rękę, grzbiet włożą.
Komin w nocny mróz pośle dym.

Rany duszy się szybko zagoją,
gdy mruczanka powieje nadzieją
i człowiek nie będzie tym złym!



niedziela, 14 października 2012

WIATR I SKRZAT

Stu liści szum i nagły błysk!
Nad olchą drżał wiatru zły gwizd.
Wiatr porwał kiść leśnych cud ziół.
Głową w dół zwisł i świst swój snuł.

A gwizdem wiatr świstał jak bat,
aż leśny skrzat od dźwięku zbladł
i skoczył wzwyż, na drzewa szczyt.
– O! Wietrze czyż wplotłeś się zbyt?

– Ech! – jęczał wiatr, w konarach drżał,
z bukietem ziół wśród liści trwał.
Rozplątał skrzat gałęzi świat,
a wiatr jak ptak pofrunął w dal.

Pozostał skrzat, było mu żal,
po wietrze ślad w serduszku miał.
Zabrał z cud ziół bukietu pół

i z drzewa zszedł, szybciutko w dół.



| Na spacerze była taka zabawa, aby przekrzyczeć świszczący wiatr, takie ćwiczenia na poprawę wymowy. Nie wiem, co na to skrzaty, ale wiatr był zachwycony, bo jak zawsze wygrał. |

sobota, 13 października 2012

JESIENNA TĘSKNOTA

Skończyło się ciepłe lato,
liście rozdroża zakryły.
Promyki jesiennym kwiatom,
nie będą płatków złociły.

Drogi skąpane już w deszczach
wiją się wkoło błotniście.
W mrozu lodowatych kleszczach
zamarzły kwiaty i liście.

Pszczoły ulami chronione
nie zaśpiewają w ogrodzie.
Nektarem nie są pojone,
nie bzyczą skrzydłami w locie.

Senni w swych domach zamknięciu,
oknami w niebo świecimy.
Na października przyjęciu
za latem jeszcze tęsknimy.

piątek, 12 października 2012

GRZYBOBRANIE +


Pod choinką, w mchu prawdziwym
grzyby, snem swym sprawiedliwym,
tak spały.

Piły rankiem srebrną rosę,
w trawie gęstej nagie, bose –
tu stały.

Pod kapelusz skryły głowy,
nogi ściółką do połowy
skrywały.

Wiatr im śpiewał rzewne pieśni,
liść na dębie zaszeleścił –
ten mały.

W leśnej ciszy tak schowane
nie ruszały w świata bramę –
dom miały.

Rosły z deszczem, tym wrześniowym,
silnym swym korzeniem zdrowym
grubiały.

Dała jesień główne danie,
przyszedł czas na grzybobranie –
wspaniały.

W pełne kosze słońce świeci,
wszystkie grzyby z lasu dzieci
zebrały.

| Jak grzybobranie to i LAS. |

poniedziałek, 8 października 2012

KUCYK NA KOCYKU +

 
 
Za domem na miękkim trawniku
spał mały kucyk na kocyku.
Spał smacznie, dopóki zła mucha
nie ugryzła kucyka ucha.

Kucyk rży, płacze i biadoli,
bo ucho teraz bardzo boli.
Długą swą grzywą się osłania
od natrętnego much bzykania.

A grzywę, jak małe koniki,
ma zawsze czesaną w kucyki.
Gdy swym kucykiem muchę plaśnie,
myśli:
„Na kocyku konik nie zaśnie.”

Na mocny sen jest jedna rada:
pod kocyk się kucyk układa.
Jak wszystkie niewielkie kucyki,
kocyk jego zdobią koniki.

Śpi na tej trawie pod kocykiem
i śni, że jest polnym konikiem.

| Na wakacjach w sierpniu, tam gdzie mieszkałyśmy, była łąka nieskoszona, na której pasł się mały kucyk na zasłużonej emeryturze, bo podobno był już leciwy. Uwielbiał kłaść się na boku w tej wysokiej, pachnącej trawie pełnej motyli i innych bzykających owadów. Bardzo urokliwy i zachwycający widok. I ułożył się nam taki mały żarcik. |

niedziela, 7 października 2012

KROWA +


Na pastwisku krowa legła,
mina krowie lekko zrzedła.
W bok ją oset ostro kole,
stado much gzi się na czole.
Łbem potrząsa, meczy: „MU! MU!
Już chcę wracać do doMUUU!

„Dosyć mam już zieleniny!
Dziś są moje urodziny,
w mej obórce miłych gości
białym serkiem chcę ugościć.
Bardzo proszę. Prędko! MU! MU!
Gnać mnie prosto do doMU! MUUU!”

W domu krowa ma zajęcie,
przygotować chce przyjęcie.
Polne kwiaty już na stole,
wytrzepane z siana mole.
Wita gości, mówiąc: „MU! MU!
Wszystkich proszę do doMU! MUUU!”

Z swą fantazją  tą bajeczną,
karmi kumy krówką mleczną.
Toast wznoszą bardzo zdrowy,
mlekiem świeżym wprost od krowy.
Krzyczą: „Sto lat! Sto i MU! MU!
Żyj nam zdrowa w swym doMU! MUU!

Ja w obórce wtedy byłam,
na przyjęciu się bawiłam.
Mleko białe piłam szklanką,
jadłam lody ze śmietanką.
Więcej mleka, proszę. MU! MU!
Dla mych dzieci, do doMU! MUUU!

| Jeszcze wspomnienia z wakacji, a mleko prosto od krowy polecam i ta śmietanka - niezapomniany smak na świeżo upieczonym chlebie. Nic więcej nie trzeba. |

piątek, 5 października 2012

NOC +



NOC ma włosy kruczoczarne,
w które wplata róg księżyca.
Gwiazd promienie, jak latarnie,
oświetlają czerń jej lica.

Suknię mroku jedwabistą,
co noc nową, na świat wkłada.
Z peleryną zamaszystą
sen na puchu z chmur układa.

Kroczy dumna i wyniosła,
tajemnice w sobie kryje.
Ciemność ślepa i zazdrosna,
zza jej szat unosi szyję.

Kołysanki w przestrzeń nuci
głosem niskim z kocim mrukiem.
Zanim brat DZIEŃ się obudzi,
nas nie straszy żadnym krzykiem.

| Tutaj następny tekścik do kompletu - DZIEŃ. |

środa, 3 października 2012

PSIA KOŚĆ +



Obok budy, gdzieś w Pakości
marzył pies o tłustej kości.
– Skąd tu kostkę taką wziąć! –
szczekał głowę drapiąc wciąż.

Od myślenia niewyspany
płakał ciągle psimi łzami;
zmarkotniały, osowiały,
od problemu ciut zdziczały.

Z „ćwiekiem w głowie” od tej myśli
:
– Może kostka mi się przyśni?! –
tak wyłożył swoje zdanie,
ale czy kość tę dostanie?

Cały dzień mu zszedł na spaniu,
noc zaś cała na szczekaniu:
– Hau! Psiakostka! Hau! Psiakość!
– Już o kości marzeń dość!

Lecz natrętna myśl wciąż trwała,
„kością w gardle” mu stawała.
Od dumania o tej kości
dostał w końcu niestrawności.

poniedziałek, 1 października 2012

JESIEŃ (SZ, CZ...)

Skrzą się krople na kwicie – astrze,
a chmura niebo kryje deszczem.

Pszczoła już śpi na miodu plastrze.
To JESIEŃ woła: – Oto jestem!

Z łąki chaszczy odeszły świerszcze.
Świszczą złe wiatry liści dreszczem.
Koniec ciepłych dni szybki wieszczę.
JESIEŃ już szlocha wody deszczem.

Szałwia swym zwiędłym płatkiem głaszcze.
Słońce pajęczym gra promieniem.
JESIEŃ dziś szyje na deszcz płaszcze.
Babie lato tylko wspomnieniem.

O mój parasol mżawka klaszcze.
W kałużach kalosz jest okrętem.
Z żołędzi stwór otwiera paszczę.
Kasztanowy jeż spadł z lamentem.

W skrzydła wiatru latawiec puszczę.
Otulę szyję ciepłym szalem.
W tornister nowe książki zmieszczę.
Pożegnam dni wakacji z żalem.

| Wymyśliłyśmy taki tekścik, aby poćwiczyć głoski "sz", "cz", "rz", "ż" i ułożył się o jesieni. Jednak ona, ze wszystkich pór roku jest najbardziej chrzęszcząca. |