piątek, 2 października 2015

Z MROWISKA NA BOISKA

Najmniejsza olbrzymka, w największą walizkę,
włożyła dres nowy i trampki, i gwizdek.
Ruszyła przed siebie, przez łąki, przez pola,
śpiewając piosenki, bo była wesoła.

Gdy doszła do lasu – zrobiła przystanek.
Pod lasem leżały dwie sosny złamane,
a przy nich mrowisko ogromne jak wzgórze,
tam mrówki mieszkały – czerwone i duże.

Olbrzymka usiadła wygodnie na trawie,
wtem do niej podbiegły mróweczki ciekawe.
Spytały, co niesie w zielonej walizce,
czy taka wielgachna pomieści je wszystkie?...
Gdyż jest im potrzebne sportowe boisko,
najlepiej przy sosnach złamanych – bo blisko!

Odrzekła olbrzymka z uśmiechem na twarzy,
że pomysł jest dobry, że wnet go rozważy.
Ubrała się szybko w dres nowy... I z gwizdkiem
zmniejszyła się troszkę, wskoczyła w walizkę!

A w akcji wiosennej – „Ochotę mam wielką
grać w piłkę codziennie!” – została trenerką.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz