Najmniejsza olbrzymka, w największą walizkę,
włożyła dres nowy i trampki, i gwizdek.
Ruszyła przed siebie, przez łąki, przez pola,
śpiewając piosenki, bo była wesoła.
Gdy doszła do lasu – zrobiła przystanek.
Pod lasem leżały dwie sosny złamane,
a przy nich mrowisko ogromne jak wzgórze,
tam mrówki mieszkały – czerwone i duże.
Olbrzymka usiadła wygodnie na trawie,
wtem do niej podbiegły mróweczki ciekawe.
Spytały, co niesie w zielonej walizce,
czy taka wielgachna pomieści je wszystkie?...
Gdyż jest im potrzebne sportowe boisko,
najlepiej przy sosnach złamanych – bo blisko!
Odrzekła olbrzymka z uśmiechem na twarzy,
że pomysł jest dobry, że wnet go rozważy.
Ubrała się szybko w dres nowy... I z gwizdkiem
zmniejszyła się troszkę, wskoczyła w walizkę!
A w akcji wiosennej – „Ochotę mam wielką
grać w piłkę codziennie!” – została trenerką.
włożyła dres nowy i trampki, i gwizdek.
Ruszyła przed siebie, przez łąki, przez pola,
śpiewając piosenki, bo była wesoła.
Gdy doszła do lasu – zrobiła przystanek.
Pod lasem leżały dwie sosny złamane,
a przy nich mrowisko ogromne jak wzgórze,
tam mrówki mieszkały – czerwone i duże.
Olbrzymka usiadła wygodnie na trawie,
wtem do niej podbiegły mróweczki ciekawe.
Spytały, co niesie w zielonej walizce,
czy taka wielgachna pomieści je wszystkie?...
Gdyż jest im potrzebne sportowe boisko,
najlepiej przy sosnach złamanych – bo blisko!
Odrzekła olbrzymka z uśmiechem na twarzy,
że pomysł jest dobry, że wnet go rozważy.
Ubrała się szybko w dres nowy... I z gwizdkiem
zmniejszyła się troszkę, wskoczyła w walizkę!
A w akcji wiosennej – „Ochotę mam wielką
grać w piłkę codziennie!” – została trenerką.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz