W moim tornistrze, tuż pod piórnikiem,
siedzą MARZENIA maleńkie, ciche –
a kiedy w szkole pilnie się uczę
sny śnią, po których stają się duże...
wielkie…
ogromne…
niczym wieloryb
lub łódź podwodna rozmiarów sporych.
Stał się za ciasny dla nich tornister,
z jego głębiny, czym prędzej, wszystkie
się wynurzają nad moją głowę.
Ja sobie z tego już nic nie robię.
Pora do domu. Lekcje skończone!
Zrobioną z marzeń wkładam koronę.
Jestem jak Neptun groźny, wspaniały
i już nie czuję się taki mały,
i już nie czuję się taki mały,
gdy widzę swoje odbicie w oknie.
Czemu z zazdrością patrzą przechodnie,
kiedy ze szkoły wracam zmęczony?
Czyżby nikt nie miał takiej korony!!!?kiedy ze szkoły wracam zmęczony?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz