„Nie pasuję tutaj wcale
– wszystko wkoło śnieżnobiałe –
ukarała zła królowa,
teraz się za braćmi chowam.
Tylko niedźwiedź, ten polarny,
mojej gorzkiej słucha skargi.
Lis poczciwy dobrym słowem
ściera słonych łez połowę.
Nad tym stanem jak nie płakać –
czarny bałwan, ale draka!
Gdy powieje, już niedługo,
wiatr północny – śniegu sługa –
mnie i braci w świat poniesie,
wszędzie zima będzie przecież.
Z nami srogi mróz przyleci
na podwórka, a tam dzieci –
czy polubią mnie takiego?
Bałwan czarny – wron kolega!”
Tu renifer chrząknął głośno:
„Dość! Piosenkę skończ żałosną,
boś nie bubel wiatrem szyty,
ale bałwan znakomity.
Nie jak wyrób z Chin – masowy,
ale produkt wyjątkowy!
Wśród bałwanów całej zgrai
to ty jesteś krukiem białym”
*
Białe kruki – tak między nami,
to jest rzadkość nad rzadkościami.
Gdy go znajdziesz, nie martw się wcale,
możesz chodzić w glorii i chwale.
Gdy go znajdziesz, nie martw się wcale,
możesz chodzić w glorii i chwale.
Fajny wierszyk :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń