Na przebiśniegu, w śniegu za oknem,
ujrzały Misie zmarzniętą Wiosnę.
Wybiegły wszystkie z misiowej chatki,
wkładając, z pluszu, futra i czapki:
– Przemarzłaś mocno miła panienko?!
W domu jest ciepło, chodź do nas prędko!
Tu się ogrzejesz i sił nabierzesz,
bo W MISIOCHATCE – mówimy szczerze –
w spiżarni stoją zawekowane
promienie słońca z miodem i chrzanem,
rozgrzewający wiatr południowy,
w dużych butelkach deszczyk kwietniowy,
dżem z pąków liści w puszkach z piernika,
a w stu słoikach trele słowika.
a w stu słoikach trele słowika.
Gdy Wiosna zjadła wszystkie specjały,
to chłody już jej nie dokuczały –
choć była jeszcze młoda i mała –
na Antarktydę Zimę przegnała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz