to zakładam beret z chmury
białej, miękkiej jak kołderka.
Szybko w duże lustro zerkam.
Dobrze widzę, tuż nad głową,
tęczę siedmiokolorową.
A na chmurze – wielkie nieba,
co za dziwo! – w paski pegaz
pasie się na mojej głowie,
z nim dwie owce. W kropki obie.
Jest też srebrnopióra kura,
szmaragdowa gąska, która
umie tańczyć oraz śpiewać.
Złotolistne cztery drzewa
o krasnalach szumią baje
na dobranoc. Słowo daję!
A na drzewach siedzą smoki,
gładzą brzuchy, klepią boki.
Czasem któryś zionie ogniem,
gdy już siedzieć niewygodnie…
I tak dalej, wstyd powiedzieć,
bajka z bajką tu się plecie…
lecz czy w głowie,
czy w berecie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz