taki jak ty i mój dziadek,
to zabiorę was w daleką podróż,
do krainy czekoladek.
Pojedziemy parowym pociągiem,
ja zostanę maszynistą
i za linkę, od gwizdka, pociągnę.
(Zaraz odjazd! Wsiadać! Szybko!)
Pożegnamy dworce kolejowe,
semafory i rozjazdy.
Objedziemy w nim świata połowę
(w taką podróż – chciałby każdy).
Naszym celem – najpiękniejsze góry
pralinkowe i z nugatu,
mądry mieszka tam Piernik Pan, który
jest oblany czekoladą.
Białym lukrem błyszczą wszystkie szczyty,
karmelowy potok płynie.
Migdał w kremie wanilii ukryty
czeka na mnie w tej krainie.
Kiedy pociąg dojedzie do celu
– zagwiżdżę na powitanie.
Wśród słodkości, smakołyków wielu,
huczna uczta wnet nastanie.
Dla mnie kubek kakao gorący
i z orzechem czekoladkę
poda Piernik Pan na tacy lśniącej
i dwa ciastka na dokładkę.
Załaduję (po brzeg) wagoniki,
jak pudełka bombonierek.
Z kolegami podzielę się wszystkim,
zostawię sobie niewiele,
a gdy wrócę do domu szczęśliwy,
z kraju pysznych czekoladek –
będzie szkoda każdej słodkiej chwili.
Jeszcze kiedyś tam pojadę!
***
Ale wtedy, wszyscy moi mili
(co czytacie teraz wierszyk),
chcę, abyście ze mną wyruszyli…
Odzyskacie humor… lepszy!
| Wiersz z dedykacją dla Tomka z Marzycielskiej Poczty, który uwielbia pociągi i chce zostać maszynistą. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz