W radiu kiedyś powiedzieli
– ogłosili przy niedzieli –
że najlepsza jest zabawa,
gdy się jakiś sport uprawia.
Męczę tatę już od wtorku:
„Proszę, powiedz ile sportu
wysiać trzeba (dwa zagony?),
aby duże zebrać plony?
Jak podlewać, czym nawozić,
by wzrostowi nie zaszkodzić?
Czy od zimy, aż po jesień
przy uprawie trudzić chce się?”
Wczesną wiosną sport wysieję –
wzejdzie szybko, mam nadzieję.
Lato spędzę na pieleniu,
już nie powie nikt: „Ty leniu!”.
A jesienią plony zbiorę.
Chciałbym bardzo, aby sporo
było sportu, w nim zabawy –
by udały się uprawy!
Złożę zbiory w worków osiem,
szybko smaczną kaszę zrobię.
Będę co dzień jadł ją chętnie,
aby sportu duch rósł we mnie:
do biegania i skakania,
do pływania, w piłkę grania
i do jazdy na rowerze,
żeglowania po jeziorze.
A dokładka mnie zachęci,
by na narty też mieć chęci…
Niechaj każdy dziś się dowie
– ta uprawa daje zdrowie,
siłę, radość, moc zabawy.
Lecz brak plonów bez uprawy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz