jak na polu szczęścia szuka?
Chodzi wolno, głośno kracze,
czarne spodnie ma i fraczek:
jakieś takie, jak to pole;
dziura w ziemi, mucha w smole;
jak kominiarz – gdy w kominie;
czarna rozpacz, co przeminie.
Kruk krukowi, w ciemnym dole,
oczu czarnych nie wykole.
A gdy wejdzie między wrony,
jak kruk krakać jest spragniony.
Ma on często czarne myśli,
kiedy koszmar jeden wyśni.
W tym koszmarze kruczoczarnym
(z białą krą i życiem marnym),
pośród śniegu jasnych sukien,
już się staje „białym krukiem”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz