sobota, 28 września 2013

W CIASNEJ BUDZIE… +



W ciasnej budzie, zbitej z desek,
mieszkał bardzo mały piesek,
a z tym pieskiem – daję słowo –
rudy kotek, a tuż obok,
w białym domu (pod schodami)
szara myszka z myszątkami*.

     Piesek miał na imię Fafik,
     
     głośno szczekał i potrafił:
     podać łapę, aportować,
     pięknie służyć i od nowa
     prezentować wszystkie sztuczki,
     chociaż taki był malutki.

„Na swój występ, w szopie z desek,
prosi wszystkich mały piesek,
a z tym pieskiem – daję słowo –
rudy kotek, który nową
pieśń odśpiewa razem z wami
w chórze, z myszką, myszątkami.”


     – afisz ten na płocie wisiał,
     a przy szopie pusta misa
     zachęcała zacnych gości,
     by wrzucili choć po kości,
     albo jajka (dwie, trzy sztuki),
     dla artystów, bo to zuchy.

A w tej szopie wielki rwetes,
zaraz występ mały piesek
rozpoczyna. Daję słowo!
Rudy kotek stoi obok.
Już się pięknie wita z nami,
wraz z szarymi myszątkami.


     Ze czterdziestu przyszło gości.
     Pies do kota mówi: „Proś ich!
     Niech usiądą, gdzie kto może,
     byle w szopie, nie na dworze,
     bo tam widać czarne chmury –
     błękit nieba już zasnuły”.

W starej szopie, wśród owieczek,
siedzi: jeż i kaczek dziesięć,
indyk, kogut – daję słowo –
stadko wróbli, koza z krową,
jest i kura z kurczętami
i mysz szara z myszątkami.


     Na widowni wybuchł aplauz,
     kiedy pies przez obręcz skakał,
     gdy podawał łapę prawą,
     wszyscy głośno rzekli: „Brawo!
     To jest sztuka, kunszt nad kunszty.
     Gratulacje psu więc złóżmy”.

I w tej szopie, za modrzewiem,
skończył występ dzielny piesek.
Brawa gromkie – daję słowo –
tak wyraźnie słychać obok
mego domku, gdzie czasami…
mieszka myszka z myszątkami.



| *„Myszątka” Ewa Szelburg-Zarembina - myszątka z tego wiersza stanowiły inspirację dla tej rymowanej mini-bajeczki dla młodszych dzieci |

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz