Co roku u babci wakacje spędzamy.
Choć czasem nam tęskno do taty i mamy,
tu zawsze jest miło, czas się też nie dłuży
i można się nawet wytaplać w kałuży –
z kotem muchy łapać, z psem za kurą biegać,
albo wspiąć się szybko na sam czubek drzewa;
popływać w jeziorze, upleść wianki ładne;
znaleźć złotą gwiazdkę, gdy na pole spadnie;
z wiatrem ptakom pióra poukładać w locie,
a gdy mży i pada, schować się pod kocem
i babci bajania słuchać aż do rana.
(Choć ma dużo pracy, znajdzie chwilę dla nas.)
Gdy się wybiegamy na lipcowej łące,
poprosimy babcię o bułki pachnące,
obsypane makiem, chrupiące, rumiane.
Zjemy je w ogrodzie, przy stole w altanie
Popijemy mlekiem ciepłym, wprost od krowy,
osłodzonym trochę miodem akacjowym
A gdy lipiec minie, ja i moja siostra,
u kochanej babci chcemy jeszcze zostać! | *lipiec, albo sierpień - jak kto woli :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz