Była Świbra dzisiaj z rana
bardzo mocno rozgniewana
i krzyknęła:
– Mam już dosyć!
Muszę mieć swój świbrolocik!
Sama będę nad Świbrowem
łowić chmury kolorowe,
by móc wypchać chmuropuchem
najpiękniejszą senpoduchę.
Hipolisy i Wydronie,
Lemugrysy i Myszonie
nie sprawdziły się w tej roli –
żadnej chmurki do tej pory
nie złowiły. To leniuchy!
Będą twarde senpoduchy!
Wzięła Świbra klocki nowe,
śrubki, kółka… już gotowe!
Świbrolotem w górę leci,
miękkie chmury łowi w sieci.
Gdy śpisz – fruwa nad łóżeczkiem
i napełnia poduszeczkę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz