Raz w bibliotece widziano ducha,
siedział w kąciku na audiobookach*,
za stertą książek.
Czytał bez przerwy,
Czytał bez przerwy,
jak przybrać postać słonia lub zebry,
guźca,
gazeli,
małpy,
żyrafy.
gazeli,
małpy,
żyrafy.
I był strapiony, że nie potrafi
zmienić się w zwierza rodem z Afryki:
– Ech! Być jak gepard, w cętki i dziki.
– Ech! Być jak gepard, w cętki i dziki.
Wcielić się w małpę lub nosorożca…!
Zwierzęca forma była mu obca.
Jednak zadziwił bibliotekarkę,
gdy się przemienił w ciekawą bajkę
o lwie,
żyrafie i nosorożcu,
żyrafie i nosorożcu,
małpie,
gepardzie…
gepardzie…
Ot tak po prostu!
Na koniec szepnę wam w tajemnicy:
każdy ją chętnie chciał wypożyczyć!*[czytaj: ałdiobukach]
Audiobook - to nie jest auto,
ani sucha gałąź buka,
lecz nagrana dla Was książka,
której miło będzie słuchać.
Cudne! Wiosenna wena nie opuszcza, widzę :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za wizytę. Wiosenna wena kapryśna, jak mam najwięcej prac innych, to przychodzi :)
UsuńZnam to, znam ;) Oby przychodziła jak najczęściej, bo fajnie się czyta i lekko ! Pozdrawiam.
Usuń