wbiegł na bieżnię brzydki brzdąc,
a za brzdącem babcia z wrzaskiem
wywijała groźnie laską.
I krzyczała: „Brzdącu stój!
Zważ na słowa i wiek mój”.
Nie pomogły prośby, groźby,
miał brzdąc język cięty, ostry.
Trzeba stępić go raz-dwa.
Kto to zrobi, ty czy ja?
Bo gdy przyjdą strzygi z brzytwą,
brzydkie słowa szybko wytną.
Brzdąc nie będzie z innych kpić,
brzydko już nie powie nic!
Wiersz super! Bardzo mi się podoba, bo i treść pouczająca i zestaw słów niełatwo wymawialnych. Dałabym tylko babci laskę /też rymuje się/ i koniecznie dopracowałabym przedostatni wers:Zniknie mowy brzdąca dzicz...- dziwne /dla mnie/ słowa dzicz? i będzie DOSKONALE :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
super! :D
OdpowiedzUsuńnie pamiętam już, jak było z babcią, ale miałam na myśli, że wywijała właśnie laską /łatwo to sobie wyobrazić/ :D