| Z pomysłu gwizdnych zwierząt jeszcze zrodziła się bajeczka o kocie.
W końcu, to taki mniejszy tygrys :)
W końcu, to taki mniejszy tygrys :)
W starej szopie u Bednarskich
pojawił się kotek w gwiazdki.
Toż to dziwy niesłychane,
z jajka wykluł się nad ranem,
po czym grzecznie, z mamą kurką,
pobiegł truchtem na podwórko.
Pierwszy Burek go obszczekał:
– Hau! Zawołam tu człowieka.
Ależ ten kot jest pokraczny,
tak niekoci i nieładny.
Nawet troszkę nie jest kurzy,
przez te gwiazdki.
A z kałuży
prosiak kwiczy wniebogłosy:
– Dziwolągów mamy dosyć!
I dodały jeszcze gęsi:
– Niech się więcej tu nie kręci!
Kotek siedział sam ponury
aż do nocy, wtedy z góry
windę srebrną spuścił księżyc:
– Jesteś, tutaj, nam potrzebny,
aby z całej okolicy
wyłapywać gwiezdne myszy,
bo chowając się za chmury
wygryzają w niebie dziury,
a z tych czarnych (wiedzą dzieci)
żadna gwiazdka nie zaświeci.
I dodały gwiazdki lśniące
migotania dając koncert:
– Wiemy, że masz serce złote.
Będziesz naszym
GWIEZDNYM KOTEM!
GWIEZDNYM KOTEM!
Śliczny wierszyk, bardzo ciekawy i pouczający - brawo !
OdpowiedzUsuń