| Na jarmarku wesoła orkiestra, można pośpiewać dykcyjkę :)
Rankiem na jarmarku
jeż się zjeżył w garnku,
bo jerzyk* rzępolił
na ziarenkach soli,
a chrząszcz chrzęścił oschle
na wyschniętym oście.
Żuczek też przygrywał
na czterech pokrzywach,
a wirtuoz świerszczyk,
muzyk tu najlepszy,
skrzypce wprawił w drżenie
na kanapce z dżemem.
Grali tak zadziornie,
że aż trzasły spodnie
na zjeżonym jeżu,
który w garnku leżał.
*jerzyk – z jeżem nie wchodzi w spółki,
ma w sobie coś z jaskółki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz