Ufff! Chciałam wyczarować pomocników. Może czary pomogą :)
W dżungli, której dziś już nie ma,
żył leniwiec bez imienia,
trochę inny od swych bliskich,
gdyż nie lenił się jak wszyscy.
Z odkurzaczem gnał przez dżunglę
kurz odkurzyć – choć to trudne.
Segregował zmyślnie liście
na dwie sterty: brudne, czyste.
Trzepał ściółkę, czesał trawę.
Wszyscy gromkie bili brawa,
kiedy grzybom, wprost na głowach,
kapelusze wyglancował.
Pnie szorował, grabił mech.
Wciąż uwijał się za trzech!
Zarażony tym przykładem
poszedł każdy ptak z owadem
i gad z płazem, wszystkie ssaki –
w mig porządek stał się taki,
że przyjemnie się mieszkało.
I mnie też by się przydało
w domu takie dzielne zwierzę,
które sprząta, zamiast leżeć,
i codziennie (nie raz w roku)
zadba pięknie o swój pokój.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz